Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćFabiański latem zamienił Arsenal na Swansea City i okazało się, że było to bardzo dobre posunięcie. W drużynie "Kanonierów" przegrywał rywalizację z Wojciechem Szczęsnym. W Swansea jest niekwestionowanym numerem jeden i jednym z najlepszych obecnie bramkarzy w angielskiej Premier League. Były golkiper warszawskiej Legii ma spore szanse na wywalczenie nagrody dla najbardziej wartościowego bramkarza sezonu. Działacze Swansea zastanawiają się natomiast, jak naprawić błąd, który popełnili przy podpisywaniu kontraktu z Fabiańskim.

Chodzi o zapis, w którym określona została suma odstępnego. Działacze "Łabędzi" zgodzili się na wpisanie do umowy bardzo niskiej kwoty, zaledwie czterech milionów euro. Biorąc pod uwagę dyspozycję "Fabiana", w Swansea, chcą jak najszybciej renegocjować kontrakt z polskim bramkarzem. Władze walijskiego klubu są gotowe dać mu podwyżkę, byle tylko zgodził się na wykreślenie niefortunnej klauzuli.

Sytuację chcą jednak wykorzystać inni. Fabiańskim zainteresowana jest Borussia Dortmund. W niemieckim klubie widzą w nim idealnego następcą doświadczonego Romana Weidenfellera. BVB bez ociągania jest gotowe wyłożyć cztery miliony funtów za reprezentanta Polski. Tym bardziej, że ma dobre doświadczenia z zawodnikami z naszego kraju.

W Swansea nie tracą jednak nadziei, że uda się zatrzymać rewelacyjnego bramkarza w klubie na kolejny sezon. - Nie będzie większych problemów z dalszą grą Łukasza dla Swansea. Jest mocno z nami związany. Dostał od nas szansę występów, na czym bardzo mu zależało i ją wykorzystał. Nasz klub się rozwija i jestem przekonany, że nikt nie chce odchodzić. Dotyczy to także Fabiańskiego - mówi szkoleniowiec walijskiego zespołu.