Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćKierunek chiński rozważa najlepszy napastnik Piasta Gliwice Kamil Wilczek. - Zainteresował mnie temat Chin. Nawet rozmawiałem o nim ze znajomym, który dobrze orientuje się w tamtych realiach. Mówił mi, że – wbrew obiegowej opinii – Chiny to nie tylko skok na kasę, ale też naprawdę dobry poziom sportowy. Jedno i drugie idzie w parze – przekonuje Wilczek, który latem może podążyć śladem Radovicia i Zachary.

Napastnikowi Piasta latem wygasa kontrakt z gliwickim klubem i niewiele wskazuje na to że może zostać przedłużony. Tym bardziej, że Wilczek odrzucił niedawno propozycję podpisania nowej umowy. Warunki finansowe zaproponowane przez Piasta nie były dla niego satysfakcjonujące.

Zimą napastnik z Gliwic był na testach w Boltonie, ale ostatecznie nie doszło do transferu do angielskiego klubu. Teraz Wilczek bardzo poważnie zastanawia się nad obraniem chińskiego kierunku. Gwiazda Piasta zdaje sobie sprawę, że w tamtejszej lidze można sporo zarobić. - W dzisiejszych czasach takich propozycji się nie odrzuca. Gra się przecież po to, by po zakończeniu kariery mieć spokój. I taki jest mój cel. A jeśli transfer miałby jeszcze oznaczać rozwój sportowy, to już w ogóle nie byłoby się nad czym zastanawiać – mówi Wilczek.