Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćTo nie pierwszy raz, kiedy Kuciak myśli o przeprowadzce do Podbeskidzia. Po raz pierwszy Słowak poprosił o zgodę na odejście do zespołu "Górali", kiedy Berg zauważył, że ten jest w słabszej formie i zdecydował się postawić na Arkadiusza Malarza, a "Kucia" posadzić na ławce rezerwowych. Ten bardzo przeżył niespodziewaną dla siebie sytuację, w której znalazł się po raz pierwszy podczas swojego pobytu w Legii. Siedzenie na ławce rezerwowych było dla Kuciaka na tyle frustrujące, że zaczął się zastanawiać nad zmianą otoczenia.

Słowak zapowiedział działaczom, że jeśli szybko nie wróci do bramki warszawskiego zespołu, będzie chciał uzyskać zgodę na zmianę klubu latem. Co ciekawe, wcale nie zamierzał opuszczać polskiej ekstraklasy. Wymyślił sobie, że przeniesie się do Podbeskidzia. Dlaczego akurat tam? Bo z Bielsko-Białej miałby po prostu bardzo blisko na Słowację… Pytanie tylko, czy zdawał sobie sprawę z tego, że w Podbeskidziu nie mógłby liczyć na podobny kontrakt do tego, który ma w zespole mistrza Polski.

Tak czy inaczej, po czerwonej kartce dla Malarza w meczu z Lechem w Poznaniu, Berg przywrócił Kuciaka do podstawowego składu. Temat odejścia słowackiego bramkarza z Legii upadł. Jak się okazuje, nie na długo jednak. Kolejne wydarzenia, związane z przegraną walką o tytuł mistrzowski spowodowały, że Słowak znów waha się, czy zostać w Legii. Tym bardziej, że umowę zaproponowało mu... Podbeskidzie. Kuciak miałby podpisać z "Góralami" dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny rok. Pytanie tylko, czy wicemistrz Polski zgodziłby się puścić go do klubu z Bielsko-Białej za darmo lub za symboliczną kwotę. Raczej wątpliwe...