Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćGKS wykorzystał sytuację i zadziałał bardzo szybko pozyskując jednego z najlepszych piłkarzy Sandecji w minionej rundzie. Grzeszczyk jesienią zdobył cztery bramki i zaliczył aż dziesięć asyst w barwach klubu z Nowego Sącza. Dlaczego musiał więc odejść? Bo podpadł kibicom Sandecji, kiedy wyszło na jaw, że prywatnie... jest kibicem Legii Warszawa. Od tej pory fani "Sączersów" przestali darzyć go sympatią.

Kibice mieli do niego pretensje po jednym z meczów, w którym po strzeleniu gola Grzeszczyk pokazał dłonią "elkę", czyli znak rozpoznawczy fanów Legii. Chociaż później piłkarz tłumaczył się, że pokazywał "dwójkę", bo strzelił w tym spotkaniu przecież dwa gole, kibice wiedzieli i tak swoje. Tym bardziej, że napastnik wcale nie zaprzeczał, że prywatnie kibicuje warszawskiemu klubowi. Rozdział sądecki jest już jednak poza Grzeszczykiem. Teraz, pod okiem trenera Hajty, ma ratować I ligę w Tychach.