Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćSterling, który w Anglii już zapracował sobie na przydomek "nowego Garetha Bale'a", miałby trafić na Santiago Bernabeu latem przyszłego roku. Real będzie próbował wykorzystać fakt, że Sterling jest jednym z najsłabiej zarabiających zawodników "The Reds". Reprezentant Anglii tygodniowo kasuje 30 tysięcy funtów a uważa, że zasługuje na znacznie więcej.

Menedżer Liverpoolu Brendan Rodgers nie zamierza jednak szybko siadać do negocjacji z agentami Sterlinga na temat nowej umowy. Szef zespołu "The Reds" uważa, że młodzi piłkarze nie powinni zarabiać zbyt dużo. - Przecież on ma dopiero 19 lat! Jeżeli młody zawodnik za wcześnie dostaje fortunę, to jest początek jego końca. Taki gracz najczęściej po prostu traci głód gry i zwycięstw – twierdzi szkoleniowiec Liverpoolu.

Innego zdania są jednak w Madrycie, gdzie Sterling mógłby liczyć przynajmniej na dwa razy większe pieniądze. Działacze Realu, po sukcesie, jakim było zatrudnienie rok temu Garetha Bale'a, łaskawym okiem patrzą na piłkarzy z Wysp Brytyjskich. Wszystko wskazuje na to, że za rok przetartym przez Walijczyka szlakiem może podążyć Sterling.