Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćPique ma kłopoty w Barcelonie, odkąd trenerem został Luis Enrique. Nowy szkoleniowiec nie jest takim entuzjastą talentu reprezentanta Hiszpanii, jak jego poprzednicy Pep Guardiola, Tito Vilanova czy Gerardo Martino. Dla Luis Enrique pewniakiem do gry w środku obrony jest Jeremy Mathieu. Partnera dla Francuza dobiera z dwójki Pique – Javier Mascherano. Dlatego dla Hiszpana często brakuje miejsca w podstawowym składzie.

Pique nie znosi tego najlepiej, bo do tej pory przyzwyczajony był do tego, że jeżeli tylko zdrowie mu dopisywało, miał pewne miejsce w podstawowym składzie. Jeżeli do stycznia nic się nie zmieni, sytuację będzie chciał wykorzystać Manchester United. Gdyby doszło do transferu, dla Pique byłby to powrót na Old Trafford.

Wychowanek Barcelony w 2004 roku został sprowadzony do zespołu "Czerwonych Diabłów" przez sir Alexa Fergusona. Zdążył zagrać w zaledwie 12 meczach Premier League, kiedy cztery lata później został odkupiony przez "Barcę" za pięć milionów funtów. Od tej pory w barwach katalońskiego klubu wystąpił 269 w lidze, wygrał z nim cztery tytuły mistrza Hiszpanii, dwa krajowe puchary i dwa razy triumfował w rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Obrońca reprezentacji Hiszpanii w maju podpisał nowy kontrakt z Barceloną, który ma obowiązywać do 2019 roku. Jego transfer byłby więc dla Manchesteru United bardzo kosztowną inwestycją. Ale jak pokazują ostatnie mecze, "Czerwonym Diabłom" na gwałt potrzebny jest klasowy środkowy obrońca. Dlatego Louis va Gaal nie zamierza w styczniu oszczędzać przy transferze piłkarza na tę pozycję. Wyborem numer jeden ma być właśnie Pique.