Kliknij na zdjęcie, aby je skomentowaćDwaliszwili podpisał w Danii dwuletni kontrakt, wiążąc się z klubem, który w tej chwili jest średniakiem miejscowej ligi. W poprzednim sezonie zajął w niej 8. miejsce.

28-letni napastnik nosił się z zamiarem opuszczenia Legii od dłuższego czasu, bo trener Henning Berg nie stawiał na niego. W Legii ogółem rozegrał 53 spotkania i zdobył dla niej 21 bramek.

Sytuacja gruzińskiego napastnika uległa w Legii znacznemu pogorszeniu odkąd trenerem Legii został Henning Berg. Do tego stopnia, że wiosną często brakowało dla niego miejsca nawet na ławce rezerwowych. Norweski szkoleniowiec stawiał w ataku na... nominalnego pomocnika Miroslava Radovicia. A kiedy do zdrowia wrócił Marek Saganowski, on był pierwszym zmiennikiem wśród napastników. W hierarchii przed Dwaliszwilim był jeszcze Portugalczyk Orlando Sa.

W nowym sezonie przebić się do składu Gruzinowi jest jeszcze trudniej, bo Legia pozyskała z Zagłębia Lubin Arkadiusza Piecha. Dlatego zdecydował się przystać na propozycję przedwczesnego zakończenia przygody z Legią.

Wcześniej interesowały się nim kluby cypryjskie - Omonia i APOEL Nikozja. Blisko było też do przenosin do Partizana Belgrad. Ostatecznie Dwaliszwili związał się z Odense. Warunek Duńczyków był jeden – najpierw Gruzin musiał rozwiązać kontrakt z mistrzem Polski. Po jego spełnieniu nic już nie stało na przeszkodzie, żeby były już napastnik Legii podpisał kontrakt z duńskim klubem.