Po niedzielnej porażce z Lechem Poznań, głośno wzmocnień domagał się najlepszy strzelec wrocławskiego zespołu Marco Paixao. - Sytuacja kadrowa w Śląsku jest fatalna. Po prostu nie mamy piłkarzy do grania. Klub musi coś z tym zrobić, trzeba ściągnąć zawodników, bo to jest duży klub, który nie zasługuje na tak niską pozycję w tabeli – mówił portugalski napastnik po ostatnim gwizdku meczu z Lechem.

Okazuj się, że działacze Śląska nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa na rynku transferowym i postarają się o wzmocnienia. Pierwsi kandydaci do gry w zespole prowadzonym przez trenera Stanislava Levy'ego już przybyli do Wrocławia. Przez najbliższe dni sztab szkoleniowy Śląska przyjrzy się przydatności do zespołu dwóch obcokrajowców. Są to fiński napastnik Roope Riski i hiszpański obrońca Juan Calahorro.

22-letni Riski ostatnio był zawodnikiem włoskiej Ceseny, z którą niedawno rozwiązał kontrakt. W ubiegłym roku był wypożyczony do fińskiego Turunu Palloseura, w którym w 27 ligowych zdobył meczach siedem bramek.

Z kolei Calahorro ma 25 lat i gra na pozycji środkowego obrońcy. Reprezentował do tej pory barwy hiszpańskich klubów – Betisu Sevilla, Alcali i Xerez. Ostatnio był zawodnikiem Alcorcon.