Aktualności
 
Radosław Cierzniak pożegna się z Koroną
 
2. grudnia 2010, 15:28
autor: Marek Jakubowski
źródło: Echo Dnia
 
Radosław Cierzniak, od ponad roku rezerwowy bramkarz Korony, żegna się z Kielcami. - To już przesądzone. 31 grudnia kończy mi się kontrakt - mówi Cierzniak.

- Nie dogadałem się z klubem w kwestiach finansowych i nie umiem pogodzić się z rolą rezerwowego - mówi zawodnik.

Cierzniak przyszedł do Korony cztery lata temu z Lecha Poznań, gdzie był rezerwowym. Najpierw rywalizował o miejsce między słupkami z Maciejem Mielcarzem, a potem z Wojciechem Kowalewskim. Gdy Korona została zdegradowana do pierwszej ligi za korupcję, stał się wreszcie pierwszym bramkarzem zespołu, a jego dobra gra została nawet dostrzeżona przez ówczesnego selekcjonera kadry Leo Beenhakkera i otrzymał powołanie do reprezentacji Polski, w której zagrał w meczu z Litwą (7. lutego 2009 - wynik 1:1). Z Koroną wywalczył awans do ekstraklasy w 2009 roku, ale jesienią ubiegłego roku stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Zbigniewa Małkowskiego. Przez cały 2010 rok grał sporadycznie. Jedynie w Pucharze Polski, a w lidze tylko wtedy, gdy musiał pauzować lub leczyć kontuzję Zbigniew Małkowski.

- Ten rok jest dla mnie bardzo trudny, bo nigdy nie pogodziłem się z rolą rezerwowego. Rozumiem to, ale jestem człowiekiem ambitnym i po prostu trudno mi się z tym pogodzić. Gdyby ktoś półtora roku temu powiedział mi, że odejdę z Korony, tobym nie uwierzył, bo świetnie się tutaj czułem. Fantastyczni kibice, fantastyczny stadion. Teraz rzeczywistość jest jednak dla mnie zupełnie inna. Prezesi rozmawiali ze mną o przedłużeniu kontraktu, ale nie dogadaliśmy się w kwestiach finansowych. To miało chyba jednak mniejszy wpływ na moją decyzję o odejściu, gdyż najważniejsze jest dla mnie granie. Stać mnie na to, by być pierwszym bramkarzem w klubie ekstraklasy - mówi Cierzniak.

Piłkarz przyznaje, że ma propozycje z kilku klubów, ale na razie nie chce mówić o konkretach.

- Mam propozycje z polskich klubów, wchodzi też wariant wyjazdu za granicę. Nie wiem jeszcze, gdzie ostatecznie wyląduję, to się pewnie wyjaśni w ciągu najbliższych dni. I wszystko wskazuje na to, że mecz w Lubinie z Zagłębiem będzie moim ostatnim w barwach Korony, jeśli oczywiście znajdę się w meczowej "osiemnastce". A jeśli się znajdę, to na pewno będę siedział na ławce rezerwowych, gdyż Zbyszek Małkowski już normalnie trenuje i jest gotowy, by stanąć w bramce - kończy Cierzniak.
 
 
 
powrót » do góry » drukuj wyślij link komentarze (0) dodaj komentarz