Kliknij na zdjęcie, aby je skomentować

Traore to niekwestionowana gwiazda Lechii. Jak można było się domyślić wraz z kończącym się kontraktem zawodnik z Burkina Faso postanowił upomnieć się o podwyżkę. Niestety była ona tak znacząca, że klub nie był w stanie podołać jego wymaganiom i przerwał rozmowy.

Okazuje się jednak, że znajdujący się obecnie na zgrupowaniu reprezentacji Traore nadal nie ma nowego pracodawcy. - Nie podpisałem dotychczas umowy z żadnym klubem i jestem gotowy wznowić negocjacje z Lechią. Nauczyłem się już, że w futbolu nigdy nie można mówić nigdy – przyznaje piłkarz z Burkina Faso.

Czyżby jednak pojawienie się na rynku transferowym jego nazwiska nie wywołało takiego zainteresowania jak się spodziewał i wróci do Gdańska? Może do powrotu przekonał go jednak smutek premiera, który na Twitterze ubolewał z powodu jego odejścia.