Jest jeszcze za wcześnie, aby stawiać "Lewego" na piłkarskim piedestale, obok takich zawodników, jak chociażby Wayne Rooney, ale mecz z Grecją potwierdził opinię zagranicznych mediów - Lewandowski nadaje się do gry w najlepszych klubach.

Napastnik reprezentacji Polski nie jest już piłkarskim podlotkiem, za którego uważano go w Legii Warszawa, tylko sportowcem aspirującym do klasy światowej, który nie przeskoczy pewnego poziomu bez zmiany klubu na jeszcze lepszy. Borussia Dortmund to dobra drużyna, ale wiele brakuje jej do zespołów z Anglii.

Lewandowski przypomina mi nieco Javiera Hernandeza. Meksykanin ma aparycję dzieciaka, i tak też przez długi okres czasu się zachowywał. Mało medialną osobowość nadrabiał jednak na boisku, będąc motorem napędowym "Czerwonych Diabłów", kiedy reszta napastników szukała formy. Jeśli "Chicharito" dał radę w takim klubie, to da i Lewandowski, który słabszy od niego na pewno nie jest.

Kuszczakowi się nie udało. Lewandowski musi spróbować.